środa, 14 maja 2014

RECENZJA: „Wartownicy. Lipiec – sierpień 1914. Stalowe żniwa”.

 „Wartownicy. Lipiec – sierpień 1914. Stalowe żniwa” to pierwszy album (steapunkowej trzytomowej serii) autorstwa Xaviera Dorisona i Enrique Breccia wydany przez Taurus Media. To dziełko, które czyta się wyśmienicie, i z czystym sumieniem - każda osoba, która lubi stricte dobrze opowiedzianą historię, odnajdzie tu coś dla siebie. Każda, gdyż ten albumik ma w sobie to "coś", co szukamy w dobrych czytadłach. Dlaczego tak uważam? Zapraszam do lektury.

"Taillefer" to superżołnierz, którego zeszczepione metalowe elementy - połączone z ludzkim ciałem -  scalone w jednej biomechanicznej zbroi wydawały  się być odporne na kule, granaty, ciężki ostrzał i wszelkie inne agresywne elementy pola walki. W bezpośrednim starciu miażdżył przeciwnika i zostawiał tylko szczątki i kawałki posoki. Jednak...

W 1911 roku podczas starć armii francuskiej z marokańskimi rebeliantami zastosowano ten nowy rodzaj broni. Pułkownik Alphonse Mirreau odpowiedzialny za „Wartowników” wysłał ich na pierwszą  linie. Test nowego elementu pola walki... zniweczył jeden  mankament – bateria zasilająca. Zniszczyła ona nie tylko rozwój nowej machiny wojennej - super mechażołnierza, lecz przede wszystkim karierę pułkownika.   Projekt z powodu ogromnych kosztów finansowych, został natychmiastowo zamknięty przez „Generalicje”.

W 1914 roku w przededniu rozpoczęcia pierwszego największego konfliktu w dziejach świata, młody naukowiec Gabriel Feraud inspirując się pracami Pierre i Marii Curie zaprojektował baterię radową.   Ambitny pułkownik Alphonse'a Mirreau postanowił - "po trupach" - powrócić do tego  projektu... W świat poszła informacja „Francuski superbohater rusza na front I Wojny Światowej!” Wystartował wyścig zbrojeń... Rozpoczęła się nowa historia!
Tak zawiązuje się akcja pierwszego tomu Wartowników pt. „Lipiec – sierpień 1914. Stalowe żniwa”.  Albumiku docenionego przez krytyków i całe rzesze zwykłych czytelników - wydanego w oryginale przez Delcourt, ale także w tym samym czasie przez kultowy amerykański magazyn Heavy Metal (Heavy Metal Special nr. 49). Publikacji stworzonej przez dwójkę utalentowanych artystów - Xaviera Dorissona(scenariusz) i  Enrique Breccią(rysunki). Dziełko wykreowane przez wybitnego scenarzystę filmowego a przede wszystkim komiksowego, autora nietuzinkowego. Fabularzystę poruszającego się z swobodnie pomiędzy różnymi gatunkami literackimi i zręcznie mieszającego z pozoru nie pasujące do siebie zagadnienia. Znanego polskiemu czytelnikowi z takich serii jak: „Trzeci Testament”, „Long John Silver”, WEST i...  Wartowników!
Tym razem autor zanurzył się  w klimaty I Wojny Światowej. Zrobił to po raz kolejny po swojemu, w realia z epoki wplótł mnóstwo esencjonalnej historii – zaczynając od drugiego konfliktu Marokańskiego, bitew I Wojny Światowej, jednocześnie dołączył tematykę w klimatach retro s-f, steampunka, ale i mocnej opowieści frontowej. Do tego pokazał walkę wywiadów, i oparł to wszystko na sensacyjnej nucie, i na sznycie przygodowym, i na tajemnicy. Pokazał brutalność wojny, ukazując bohaterstwo, oddanie sprawie, ale i fanatyzm. Xavier Dorisson tak ciekawie poprowadził fabułę , iż po lekturze komiksu – znajdziemy tam... ściśle antywojenne przesłanie!
  Autor  pokazał psychologiczne aspekty ludzkich zachowań, uwidocznił  ludzkie charaktery (przywary, słabostki, ułomności) zarówno pierwszoplanowych postaci jak i tych pojawiających się tylko na sekundkę. Nie bał się pokazania dramatu głównego bohatera - człowieka oddartego z ludzkiej powłoki, zamkniętego  w mechanicznym ciele cyborga. Uwidocznił wielopłaszczyznowe zachowania, na przeciwstawnych biegunach ludzkich osobowości. Sami możemy ocenić zachowanie; Generałów francuskich, Pułkownika Mirreau, Sierżanta Dżibutiego, pani Fiermon, Gabriela Ferauda - i jego rodziny, doktora Kroppa i wielu innych szeregowych zuchów. Przez cały albumik odczuwalna jest dynamika opowieści.
Nie byłoby tych wszystkich efektów bez znakomitej oprawy graficznej autorstwa argentyńskiego rysownika Enrique Breccią, (rodzimemu czytelnikowi znanego z albumu „Lovecraft – Obrazy grozy”). Jego prace wpisują  się w nurt realistyczny stylu frankofońskiego -  na myśl przywołują komiksy Francesa Vallesa (np. Władców Chmielu). Jednak na tym tle kadry są bardziej precyzyjne, dopracowane np. w cieniowaniach, tłach. Rysownik ten znakomicie radzi sobie z planowaniem ujęć, perspektywą  i ruchem. Widać, iż ma ogromny talent, (odziedziczył  go w genach po słynnym ojcu – światowej sławy ilustratorze Alberto Breccie). Kolorystyka prezentuje się w słonecznej palecie barw, a niektóre  duże plansze wręcz wyglądają jak małe ilustracyjne perełki. Idealnie wkomponowane (na niektórych stronach) w pojedynczych kadrach fotografie z epoki potęgują wrażenie odzwierciedlenia realiów. Całość pięknie oddaje klimat tego okresu i grozę wojny.

Edytorsko Taurus Media spisał się na medal. Album wydano starannie, znakomicie złożono, dopracowano pod względem redakcyjnym w każdym szczególe np. odtworzono wiernie pierwszy list powszechnej mobilizacji. Wydanie to uzupełniono fachowym wstępem pisarza Didiera Decoina w którym odnosi się on do zawartości albumu, zwraca uwagę na mit I Wojny Światowej, uwspółcześnione wyidealizowanie konfliktu zbrojnego.

Pierwszy tom komiksowej serii Wartownicy jest dowodem na to, iż w Polsce nadal pojawiają się publikacje, które zaskakują  i wnoszą powiew świeżości w nasz bardzo rozbudowany rynek komiksowy. Pozycja ta, jest dobrze poukładana fabularnie i graficznie. Artystom udało się  swobodnie poruszać  pomiędzy różnymi gatunkami literackimi, zręcznie połączyć kompletne inne światy.  „Wartownicy. Lipiec – sierpień 1914. Stalowe żniwa” to lektura obowiązkowa dla  miłośnika komiksu środka. W dobrych księgarniach dostępny  jest już drugi numer i... i  sami zobaczycie jak z każdym tomem opowieść ta nabiera rumieńców. Miłej lektury!
Zdecydowanie polecam!


POLECAM WIELKIE ARCHIWUM KOMIKSU: http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-3686.html#102

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz