Uczciwie sprawę stawiając pierwsza odsłona z cyklu „Kajko i Kokosz: Nowe Przygody” nie zachwyciła mnie, gdyż przyzwyczajony do kreski Janusza Christy i jego sposobu opowiadania, nie mogłem przezwyciężyć poczucia, iż cztery historyjki zaprezentowane w „Obłędzie Hegemona” są sowitymi „tributami”, a nie oficjalną kontynuacją.
Krótkie formy i wymieszane style opowieści i style graficzne dawały starym, ale jarym fanom mistrza Christy, ten dziwny obraz chaosu i niespójności. Aczkolwiek nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i po roku wydano drugi tom pt. „Łamignat Straszliwy”. Wsłuchano się w głos ludu i poprawiono w nim pewne mankamenty (np. Tomasz Samojlik bardziej dopracował drugie plany i nadał im szczegółowości), lecz i pewnych spraw nie poprawiono tzn. w niektórych miejscach liternictwa. Aczkolwiek po uważnej lekturze można stwierdzić, że minusy nie przesłaniają plusów i jest szansa i nadzieja dla tej serii, ale po kolei.
W środku nowego tomu znajdziesz, jak poprzednio, cztery historyjki. Za dwie (najlepsze)„Zbójcerze. Słoń, a sprawa zbójcerska” oraz „Mirmił i Wojmił. Pojedynek” odpowiada scenarzysta Maciej Kur i znakomity ilustrator Sławomir Kiełbus. Tak, tak! Ten sam, którego mistrz Janusz Christa wybrał na swojego następcę.
Obie opowiastki przedniej marki – pierwsza osadzona w zimowym anturażu, a druga klimatach braterskich swar Mirmiła i Wojmiła o swoisty spadek po tacie, autentycznie błyszczą i mają w sobie to coś! Aż się prosi, aby szczególnie tą ze słoniem, kontynuować w kolejnych częściach, gdyż cudownie byłoby poznać pierepałki Kaprala i Ofermy na ternach Arabii.
Co do innych historyjek, to w środku tego zeszytu, znajdziesz rozpisaną przez Macieja Kura i z rysunkami Piotra Bednarczyka, tytułową opowieść o przygodach strasznego męża Jagi z modnymi niewiastami, a także kontynuację „Milusia. Instytut Badań Smoków”, a której autorem jest Tomasz Samojlik. W każdej ze wspominanych fabułek zadbano o klimatyczne żarty sytuacyjne i słowne, a które bardzo mocno ukierunkowane są na młodego czytelnika. Z jednej strony jest to dobry zabieg, gdyż wszystkie te gagi i gierki uradują dzieciaki, ale z drugiej dla „starych pryków” taki sposób prezencji jest zbyt infantylny.
Sądzę jednak, iż ten ukłon i ukierunkowanie do czytelnika dziecięcego, można zrozumieć, a wręcz jest uzasadniony! W szkołach wśród lektur króluje „Kajko i Kokosz. Szkoła latania”, a więc i „Nowe Przygody” muszą trafić i trafią w gusta familijnego vel dziecięcego czytelnika. Ma to swoje zalety, gdyż dzięki temu pojawi się ogromniasty nowy narybek komiksiarzy.
Wychowałem się na komiksach Grzegorza Rosińskiego, Jacka Skrzydlewskiego, Zbigniewa Kasprzaka, Tadeusza Baranowskiego, Jerzego Wróblewskiego i naturalnie Janusza Christy. Miałem mieszane odczucia, w momencie, gdy wydawnictwo Egmont ogłosiło, że ma zamiar i chce kontynuować przygody Kajko i Kokosza. Z jednej strony chciałoby się poznać dalszy ciąg tej cudownej komiksowej epopei ze wspaniałego świata lechickiego pseudo Średniowiecza, a który w taki genialny i dobrotliwy i żartobliwy sposób przedstawiał nam cudowny mistrz Christa, a z drugiej miałem świadomość, iż nie rusza się legendy. Aczkolwiek jeśli została ruszona, to dziwi fakt, że nadal żaden z autorów nie zmierzył się porządnie z postaciami Kajko i Kokosza. A wręcz ma się wrażenie, że podchodzą do tych kultowych postaci po macoszemu, albo jak do jeża.
Na szczęście druga odsłona „Nowych Przygód” nadrabia swoją familijnością i rozrywkowością, a wszystkie cztery opowiastki są całkiem przyjemne w odbiorze i twórczo rozwijają wątki poboczne. Aczkolwiek na tym tle, należy zwrócić uwagę; na wybijające się jakościowo fabułki Macieja Kura i na klimatyczną kreskę Sławomira Kiełbusa. Summa summarum, po lekturze „Łamignata Straszliwego”, można stwierdzić, że jest szansa i nadzieja dla tej serii. Czekam niecierpliwie na kolejne tomy.
Polecam!
PS. Dziękuje wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Album zakupisz: https://egmont.pl/Kajko-i-Kokosz-Nowe-przygody.-Lamignat-Straszliwy.-Tom-2,2382868,p.html
========================================================================================
Recenzja ukazała się w portalu WAK: http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-6914.html#904
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz