środa, 27 czerwca 2018

"Punisher MAX tom 4" - recenzja.

Czwarty zbiorczy tom "Punishera" (Max) to istna petarda! Jest to kolejna świetna historia z udziałem Franka Castle'a i kolejne ekstremalnie brutalne dzieło. A od razu także nadmieniam, iż jest to dzieło tylko dla dojrzałego czytelnika! 

Tym razem nasz bohater trafia w pierwszej długaśnej opowieść w pustynne rejony Afganistanu, a w drugiej walczy z brutalnymi kobietami mafii. Zarazem jedna i druga opowieść jest (jakby) zamknięciem pewnych rozdziałów z życia i z przeszłości "Punishera". Znajdziesz więc tu wiele znanych z poprzednich tomów postaci, a mianowicie syna Wielkiej Rosji gen. Mikołaj Aleksandrowicza Zacharowa, ale także upadłego agenta CIA Rawlinsa, a na drugim biegunie opowieści, czyli w kolejnej ogromnej komiksowej narracji - pięć wdów po gangsterach próbujących dokonać tego, co nie udało się ich facetom. 




A z takiego sosu wyłania się niesamowita rozwałka, w której pojawi się nawet element techniczny, czyli "MOAB -Matka wszystkich bomb", ale także niesamowite tempo akcji i wiele obrazoburczych scen. A takich rozwiązań fabularnych i graficznych nie spotyka się nader często i powtórzę się, lecz jedna, a szczególnie druga opowieść autentycznie ekstremalnie szokuje! 

Autorem tej historii jest Garth Ennis, dwukrotny zdobywcy nagrody Eisnera! I w tym miejscu muszę zaznaczyć, iż jestem miłośnikiem jego inwencji komiksowej i tej jego wyobraźni, a dającej taki piorunujący efekt i przy której człowiek odpoczywa i bawi się dobrze! Widać, iż nie tylko ja mam takie odczucia, gdyż wydane w Polsce komiksy np. takie jak:„Opowieści wojenne”, „Kaznodzieja”, „Pielgrzym”, ale także z tej ocenianej serii „Punisher” wysprzedawały się, albo sprzedają bardzo dobrze. Bo Ennis potrafi budować napięcie i to nawet na stałych i od lat używanych przez niego motywach, a którymi stara się zszokować czytającego. Do tego wszystkiego ma specyficzne poczucie humoru, które - albo uwielbia się, albo nienawidzi, lecz na pewno ten jego osobliwy żart niejeden raz nadaje fabule o naszym Franku Castle dodatkowego smaczku. 





Szczególnie w pierwszej opowieści, co rusz czuć awanturniczy klimat, ale i co rusz będziesz zaskakiwana i zaskakiwany zarówno sposobem epatowania kontrowersyjnymi scenami, ale także wszelakim tłem i kontekstem wydarzeń, w których bardzo często chodzi o coś więcej np. o pokazanie człowieczeństwa. Bo, jak można ocenić scenę, a w której nasz "Punisher" niczym rycerz zadaje wrogowi cios łaski, a w drugiej części np. proszę oceń postawę pewnej kobietki, która wzoruje się na Franku. Bo ile w tym jest rozterek i obrazu psychiki i natury postępowania! Bo u Ennisa nie ma przypadku i dziur w scenariuszu, tu wszystko jest przemyślane, a takich smaczków jest w tym tomiszczu multum. 

Od razu trzeba wspomnieć, że nie byłoby tego świetnego efektu bez pracy artystów stojących za oprawą wizualną, a mowa tu oczywiście o ilustratorach: Leandro Fernandezie i  Lan Medinie, zaś  ta oprawa dzięki ustawieniu jednego profilu graficznego jest jednolita, a zarazem dość prosta, lecz nie prostacka. Jest ona wykładnią niewyszukanego realizmu, z mikro nutką Cartoon. Aczkolwiek takowy miks graficzny nie przeszkadza w pozytywnym odbiorze całości komiksu. 




Co do edycji! Oceniany albumik (od solidnego wydawnictwa Egmont) został wydrukowany bardzo porządnie, w taki sam sposób jak poprzednie tomy tzn. na twardo, na kredzie i z dodatkami (zawartymi na końcu albumu szkicami i okładkami amerykańskich zeszytówek). Dodam także, iż kolory mają głębię, a do tego proporcje planszy do kadrów i dymków, w których wprowadzono klasyczne liternictwo są ogromnie estetyczne i czytelne. Jednym zdaniem korekta i DTP nie pokpiły sprawy! 

Podsumowując! Ta część opowieści o "Punisherze" nie zawodzi i trzyma wysoki poziom, a nawet w lekturze ogromnie szokuje! I bez kozery, jest to kolejna świetna opowieść z udziałem Franka Castiglione i kolejne soczyście brutalne dziełko i które warto posiadać w swojej biblioteczce! 

„Punisher” rządzi! 


Zdecydowanie polecam!

=======================================================================
Recenzja ukazała się w portalu WAK: http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-7619-_review_list.html#1310 http://www.wak.net.pl/old_wak/_review_view-tytuly-0-7619.html#1310
Komiks zakupisz w sklepie EGMONT.PL: https://egmont.pl/Punisher-Max.-Tom-4,7366662,p.html

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz