Nim przejdę do omawiania i oceny komiksu „Poganowie. Rodzeństwo w konspiracji”, to pozwolę sobie na wstęp, czyli kilka dłuższych zdań o wydawcy - Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie!
Jest to miejsce wyjątkowe, w którym pracują profesjonaliści i wielcy pasjonaci historii. Muzeum jest przestrzenią ważną pod względem patriotycznym, historycznym i edukacyjnym. Ten dawny fort po austro-węgierski, należący do kompleksu Twierdzy Kraków jest obszarem magicznym na mapie podwawelskiego grodu i naszego pięknego kraju. Pięknie odrestaurowana bryła fortu skrywa w swojej zawartości bardzo nowoczesną instytucję. Nowoczesną pod wieloma względami, nawet w sposobie prezentacji eksponatów oraz zastosowania środków prezentacji przestrzennej oraz wykorzystania multimedialności. W tym komiksów! Na przykład, pod pustacią wystaw plenerowych, wydawania komiksów historycznych, ale o tym później.
Krakowskie Muzeum AK jest pionierskie również ze względu na: sposób i metody opowiadania historii. Historii niezakłamanej, nierelatywizowanej, bez poprawności, czyli historii nie pudrowanej, bo się dajmy na to, niemiaszki i ruski obraza. Do tej pory oba narody mają wiele na sumieniu i nie rozliczyły się ze swoja przeszłością, a wręcz ma się nieodzowne wrażenie, iż są nadal w cichej koalicji. W dziwnej symbiozie i to pomimo tego, co wyrabia w Ukrainie, ta terrorystyczna Rosja. Bo jak można pozwalać na prorosyjskie demonstracje w Niemczech, albo w sporcie, gdzie niemieckie federacje sportowe lobbują za tym, aby rosyjskich sportowców przywrócić do praw zawodniczych i do międzynarodowych imprez sportowych!!! Niby w ramach poprawności politycznej i tego, iż dany rosyjski sportowiec przecież nie bierze udziału w wojnie z Ukrainą. Brak słów...
Celowo o tym fakcie pisze, albowiem autentycznie, jest coraz więcej tej chorej poprawności, której kaci czytaj zbrodniarze mieszają się z ofiarami, ba zamieniają się w ofiary. Przykład, a dajmy na to ci biedni Niemcy uciekający u schyłku II wojny światowej, to przecież większe ofiary niż ci ludzie - nawet narody Polski, Żydowski, Cyganie, którzy byli gazowani w obozach koncentracyjnych i zabijani w katowniach ubeckich, strzałem w tył głowy.
Zapomina się. Kto tę wojnę zaczął! Byli to Niemcy, ale i pamiętaj także że byli to i Rosjanie!!! W tym miejscu taka dygresja.
W Berlinie ważniejsze od powstania nie pudrowanego ogólnikami Muzeum o zbrodniach hitlerowskich, będzie i jest powstanie w 2025 roku muzeum uchodźstwa.
Albowiem, Ci biedni Niemcy byli takimi antyfaszystami, ho ho ho tacy antyfaszyści, iż! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku, jedzie mi tu czołg? Ba, przecież ponad milion Niemców uciekło przed hitlerowcami, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Kim byli owi uciekinierzy? Tak! Byli przeciwnikami nazistów i przeważnie osobami należącymi do mniejszości narodowych! i wyznaniowych.
A cała reszta narodu niemieckiego w tym samym momencie, to co robiła? !!! Rączki podnosiła w powitaniu hitlerowskim III Rzeszy i poparła plan eksterminacji ustalony 20 stycznia 1942 r., na konferencji w Wannsee pod Berlinem. W tych mrocznych czasach oni całym gardłem krzyczeli nazistowskie hasła, w stylu zabić Polaka i Żyda, do gazu z rasami podludzi. Niemieckie społeczeństwo było niczym współczesne Rosyjskie społeczeństwo. Albowiem rosyjskie społeczeństwo wspiera bezgranicznie działania i czyny zbrodniarza Putina, który napadł Ukrainę!
Tak przy okazji! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Czy widzisz obecną obłudną politykę niemieckich rządzących? Zapewnię w niemieckim muzeum uchodźstwa nie zabraknie innej prawdy, czytaj jedynej niemieckiej prawdy, czyli niemieckiej krzywdy, prawdy i tematyki postulowanej przez Związek Wypędzonych w Niemczech. Ba! W taki oto sposób zamieni się po raz kolejny kata z ofiarą. To jest po prostu chore...
Wspaniały człowiek, wiezień obozów koncentracyjnych, świętej pamieć Edward Mosberg przewidział to, iż w momencie, gdy umrze ostatnia osoba, która pamięta terror tego co robili niemiaszki w czasie II wojny światowej, to państwo niemieckie zamieni całkowicie narrację historyczną, będzie mówić o fikcyjnych nazistach, bez określania, iż byli to Niemcy, a do tego zamieni pojęcia, w tym mówiąc bardzo źle o Polakach, do tego inwestując w proniemieckie partie polityczne na terenie polski, aby mogły one mieć wpływ na pro niemiecka politykę w Polsce. Wtedy nie będzie się mówić, iż Polacy najbardziej pomagali Żydom, Natomiast będzie się pisać i mówić, że to na terenie okupowanego przez niemiaszków kraju były zbudowane obozy koncentracyjne. Celowo to zrobią, aby ludzie i inne narody nie pytały. Nie pytały o słuszność reparacje, nie pytały dlaczego polskie obrazy polskich artystów i twórców nie oddano po wojnie polakom, a za to wiszą one w niemieckich muzeach i w galeriach. Nie będzie się zadawać pytań, skąd po wojnie niemiaszki mieli pieniądze na odbudowę swojego kraju i dlaczego nie zapłacili reparacji Polsce?
Kontynuując! Na szczęście i jeszcze wspominane problemy z obiektywizmem i pokazywaniem prawdy, nie występują w podwawelskim Muzeum Armii Krajowej. Albowiem, tu nie znajdziesz zakłamanej narracji, a znanej na przykład z niemieckiego pseudo serialu historycznego pt, „Unsere Mütter, Unsere Väter”, Tu w Muzeum znajdziesz prawdziwe historie, opowieści żołnierzy i zwykłych ludzi, patriotów, którzy walczyli o niepodległość i własnie oni 14 lutego 1942 roku doprowadzili do powstania Armii Krajowej.
W niniejszym Muzeum znajdziesz prawdę o czasach okupacji i o walce z najeźdźcą, prawdę o terrorze niemieckiej i sowieckiej machiny wojennej. Znajdziesz wszechstronną informacje na temat Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej, historii polskich patriotów, żołnierzy Armii Krajowej, żołnierzy wyklętych.
Do tego! W gmachu Muzeum oprócz samego zwiedzania prowadzone są lekcje historyczne. Co rusz prowadzone są działania wystawiennicze, pojawiają się niezwykle interesujące wystawy, w tym komiksowe wystawy.
Przykład. W ubiegłym roku, pojawiła się - systematycznie w całym Krakowie - rotacyjna ekspozycja „Poganowie. Rodzeństwo w konspiracji”. Dodam, ekspozycja powstała w 80-lecie Armii Krajowej. Plenerowa wystawa prezentowana była w rożnych i często uczęszczanych miejscach Krakowa. Powiększone i dwujęzyczne polsko-angielskie plansze z komiksem wzbudziły ogólny zachwyt. Niosły w sobie ogromny walor edukacyjny i poznawczy. a celem wystawy było przybliżenie historii powstania oddziału Armii Krajowej „Błyskawica”.
Podsumowując ten wątek! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Jeśli jesteś w królewskim Grodzie Kraka, to powinnaś vel powinieneś - koniecznie musisz zwiedzić- Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie! Bylem! Widziałem! Polecam!
===
Polecam tym bardziej, gdyż - Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie jest wydawca pierwszorzędnych komiksów historycznych.
Pierwszy wydany przez Muzeum komiks pt.„Zaczęło się w Krakowie. Pierwsze lata konspiracji" już oceniałem. LInkuj. Czas, aby ocenić komiks wydany w 2022 roku, z okazji 80-lecie powstania Armii Krajowej.
Tak, jak wspominałem powyżej. Publikacji papierowej wersji komiksu towarzyszyła pierwszorzędna plenerowa komiksowa wystawa. Osoby będące na przykład w parku Jordana w Krakowie, a mające odrobiną wolnego czasu, samozaparcia, lub sprawnie posługujące się angielskim, mogły przeczytać w całości komiks „Poganowie. Rodzeństwo w konspiracji”,
Piszący te słowa lubuje się w drukowanych tomiszczach i na podstawie takiej wydanej w druku publikacji ocenię wspominany tytuł. Wydany w ciekawy sposób, w miękkim formacji w cieniutkiej lakierowanej okładce, zaś w środku na solidnym papierze offsetowym, Ma się rozumieć w kolorze. Wszystko to wizualnie wygląda schludnie, ale także należy dodać Iz layoutem wpisuje się w format i styl innych publikacji wydawanych przez Muzeum.
Oprócz samego komiksu, w środku znajdziesz komiksowo podane życiorysy rodzeństwa Poganów , oraz dodatek historyczny.
„Poganowie. Rodzeństwo w konspiracji”, to tytuł wydany przy okazji okrągłej rocznicy powstania Armii Krajowej, ale zarazem nie można go nazwać komiksem wykonanym przy okazji i od niechcenia. Mamy tu do czynienia z pełnokrwistym komiksem historycznym.
Warto w tym miejscu, wspomnieć iż autorem scenariusza niniejszego tytułu jest Artur Wabik. Znany i ceniony propagator kultury i zdolny scenarzysta. Ile to już lat minęło, gdy poznałem go tuż po założeniu jego autorskiego wydawnictwa? Ile to już lat minęło, gdy wydawał pierwszorzędne artystyczne komiksy razem z Nilem Gaimanem, zaś ilustrowała je Dagmara Matuszak? Można rzec śmiało iż Artur Wabik był prekursorem graffiti w Polsce i wydawania wyjątkowych komiksowych publikacji, gdy krajowy komiks był w mocnym kryzysie.
Artur to człowiek instytucja, ale i tym razem podołał w pełni zadaniu. Opowieść przemyca sporą dawkę przystępnie podanej wiedzy, jednakże wiedza ta nie nuży i nie dłuży się, a mknie niczym wystrzelona do gestapowca kula. Warto w tym miejscu dodać, iż Artur Wabik zbudował narracje wyłącznie na faktach historycznych. Komiksowa narracja skupia się na powstaniu oddziału krakowskiego Kedywu AK „Błyskawica”. Dla Czytelników miej zorientowanych, Kedywu, czyli Kierownictwa Dywersji - samodzielnego oddziału Sztabu Głównego Armii Krajowej. Utworzonego na początku 1943 roku, którego zadaniem była tzw. walka bieżąca: wysadzanie wojskowych pociągów, dywersja, sabotaż, wykonywanie wyroków na niemiaszkach, folksdojczach, zdrajcach. Zawarta w komiksie opowieść zawiązuje się w podkrakowskim Zabierzowie. Tam mieszkała rodzina Poganów, w tym 17-letni Mieczysław Pogan, którego znajomi nazwali „Błyskawicą”.
Był on absolwentem Szkoły Przemysłowej i w 1942 roku udało mu się zdobyć pracę w niemieckiej zbrojowni w Krakowie przy ul. Rakowickiej. Razem ze swoimi przyjaciółmi z Leonem Kubisiem - „Mściwojem” i Władysławem Markiem - „Sępem” naprawiali niemiecki sprzęt wojenny, który docierał do zakładów z frontu wschodniego. Chłopaki i dziewczyny, zaprzysiężeni żołnierze Armii Krajowej postanowili wynosić zakładów remontowany sprzęt wojskowy. Zaplanowana z zegarmistrzowską akcja okazała się wielkim sukcesem. Przerzut ogromnej ilości broni do Zabierzowa udał się. W akcji czynnie uczestniczyła siostra i brat Mieczysława, a mianowicie Janina Pogan - „Olga” i Marian Pogan „Rzeżucha” . Z czasu oddział rozrósł się i przybrał nazwę od pseudonimu– Mieczysława. Od połowy 1943 r. „Błyskawica” rozwinęła działalność partyzancką w okolicach Krakowa i obok innych oddziałów krakowskiego Kedywu – „Skoku” , „Huraganu”, „Gromu” stała się częścią składową powstałego w czerwcu 1944 r. Samodzielnego Batalionu Partyzanckiego AK „Skała”. Niestety ich działalność zwróciła uwagę niemiaszków. „Olga” i „Błyskawica” zapłacili za walkę z niemieckimi nazistami najwyższą cenę. Cześć Ich Pamięci!
Komiksowa narracja skupia się mocniej na początkowych działaniach i zadaniach oddziału krakowskiego Kedywu AK „Błyskawica”. Az się prosi, aby niedalekiej przyszłości powstał komiks, o bojowych akcjach oddziału z 1944 roku. Fabularnie i graficznie ujęto to na kilku stronach. a przecież potencjał pokazania tych akacji jest przeogromny. Nie zmienia to faktu, iż scenariusz, w całości oparty na faktach trzyma bardzo wysoki poziom.
Tak samo bardzo dobrze prezentuje się strona wizualna, której autorem jest - mistrz - Marcin Wierzchowski. Ten nietuzinkowy artysta ma dar do tworzenia pełnych detali komiksów np. oddających realia epoki. Ba, w tym przypadku postarał się bardzo, bardzo mocno. Jego piękne hiperrealistyczne nad wyraz czytelne ilustracje, których styl można śmiało porównać do prac Romana Kucharskiego i Przemysława Truścińskiego, autentycznie zachwycają. Marcin Wierzchowski ma swoją markę. Plansze jego autorstwa są przepełnione szczegółami, a wspaniały gust w doborze kolorystki jest dodatkowym walorem do jego nietuzinkowego talentu. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż razem z Arturem Wabikiem współpracują ze sobą od lat, znają się bardzo dobrze, a każdy kolejny ich wspólny komiks jest najwyższych lotów. Obaj są profesjonalistami pełną gębą! Brawo Panowie! Dobra robota!
Podsumowując! „Poganowie. Rodzeństwo w konspiracji” to zdecydowanie lepszy komiks niż, Zaczęło się w Krakowie. Pierwsze lata konspiracji". Tym bardziej powinien jak najszybciej pojawić się w sprzedaży w internetowym sklepie Muzeum AK, aby każdy fan historii lubiący znakomity komiks historyczny mógł się z nim zapoznać.
Przyznam, iż czytając i oglądając oceniany tu komiks, nie mogłem oderwać się od lektury i co rusz zatrzymywałem się na danym dopieszczonym graficznie kadrze.
Albowiem, tytuł ten jest bardzo dobrze rozpisany scenariuszowo, do tego ma walory edukacyjne. Ma walory patriotyczne i spełnia swoje zadania edukacyjne, a najważniejsze w tym wszystkim, iż bardzo dobrze się go czyta. Wizualnie prezentuje się nienagannie, pięknie i estetycznie! Brawa dla wydawcy! Brawa dla autorów!
Zdecydowanie polecam!
===
Przydatne linki:
https://muzeum-ak.pl/wydarzenia/wystawa-plenerowa-z-okazji-80-lecia-powstania-armii-krajowej/
Muzeum Armii Krajowej (muzeum-ak.pl)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz