czwartek, 15 października 2020

„Życie i śmierć Conana" - recenzja tomu drugiego.

 Odzyskanie praw autorskich przez Marvel do wydawania komiksów w świecie Conana było przyczynkiem do powstania wielu intrygujących pozycji. Zarówno słabszych np. Belit, ale także świetnych, np. seria „Życie i śmierć Conana".


Świeżo po lekturze drugiego tomu z tej serii, mogę śmiało napisać! Scenarzysta Jason Aaron spisał się na medal. A wtórowali mu w tym znakomici ilustratorzy Asrara, Zaffino i Brown.

Szkatułkowa opowieść o życiu i śmierci barbarzyńcy kontynuuje wątki z tomu pierwszego, z tego powodu i z tej przyczyny musisz znać historię z tomu pierwszego, aby w pełni cieszyć się z lektury w tomie drugim.

Na marginesie, jest to jeden z niewielu komiksowych „Conanów”, w którym chronologia zdarzeń jest bardzo ważna! Koniec dygresji.






Szkatułkowa opowieść po raz kolejny zaziębia się, a narracja poprowadzona wielowymiarowo i wielowątkowo nabiera ogromnych rumieńców. Jak dobrze pamiętasz! Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku, to Conan stał się marionetką w rękach szkarłatnej wiedźmy, która chciała z krwi Cymeryjczyka wskrzesić boga Razazela. Po latach...

Król Conan został pokonany (w nowej walce z czarownicą) zdradzieckimi ciosami w plecy - uwaga - przez dwójkę dzieci!!! Sic! Jego dzieci?! Choć słowo bękarty, byłoby tu właściwsze... Tia... ;)

Teraz nasz barbarzyńca będąc w malignie i odchodząc do (nieba) boga Croma przypomina sobie swoje dotychczasowe życie. Np. powraca do swojej Cymerii, gdzie stoczył walki z zarażonymi przez „Czarny krąg” i obezwładnionymi nieludzką rządzą krwi krajanami. Takich historii z jego życia jest tu multum. Czyta się to wszystko świetnie, pomimo przewróconego na wskroś scenariusza, który główną oś intrygi ukrywa, a uzewnętrznia (w pierwszym planie) wspominane wielkie czynny i przygody Conana.

Owe esencjonalne historie, bliższe i dalsze od klasycznych opowieści o Conanie, są nasączone akcją, takim specyficznym animowanym obrazem świata. Conan walczy, dokonuje zemsty, zdobywa kobiety, przeżywa niezliczony pierepałki, a jednocześnie w tej samej chwili leży na łożu śmierci.

Albowiem ta opowieść jest jedną wielka intrygującą przygodą, taką samonapędzającą kolejne esencjonalne historie. Nie bez kozery, tu dodam. Czyta się i ogląda to świetnie! Ten komiks, ta seria to taki typowy Aaron'owy "akcyjniak". Do tego w grafice bardzo przyjemny dla oka, ale przede wszystkim świetnie rozpisany przez mistrza Jasona Aarona.

Jestem wielkim fanem twórczości pisarskiej tego autora, a jego pierwszorzędny styl narracyjny, określam takim epitetami! Iż jest twórcą piszącym z zapałem, z luzem, z przekazem, dowcipnie, a do tego  jest scenarzystą mającym swój rozpoznawalny styl i lubiącym zaskakiwać czytelnika ciągłymi zmianami w koncepcji i kierunku podążania akcji.

Wszystko to, niczym w pigułce, znajdziesz w drugim tomie i w całej tej serii.

Podsumowując! Niniejsza – nowa - odsłona Conana nie zawodzi. Lektura jest bardzo wciągająca i relaksująca. Jest to świetne czytadło – idealne - po ciężkim dniu pracy!

Zdecydowanie polecam!

PS. Pod wyglądem edytorskim Egmont Polska zadbał o każdy element rzemiosła, a jeszcze ta zbiorcza wersja, z przydatnym w czytaniu skrzydełkami, jest uzupełniona galerią alternatach okładek. Ostatnia sprawa, każdy z tomów „Życia i śmierci Conana” zbiera w swojej zawartości po sześć amerykańskich zeszytów.


===================================================================================
Recenzja ukazała się w portalu Wielkie Archiwum Komiksu:


https://egmont.pl/Conan-Barbarzynca.-Zycie-i-smierc-Conana.-Ksiega-1.-Tom-2,34405416,p.html

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz