Wydawnictwo Jaguar ma swojej ofercie komiksy skierowane głównie do
młodych czytelników. Wśród tej oferty wybija się jedna pozycja, która
trafi w gusta familijnego czytelnika. Jaka? Jest nią powieść graficzna
(autorstwa Freda Fordhama) pt. Zabić drozda. Tytuł ten jest komiksową
adaptacją bestselerowej powieści Harper Lee, za którą autorka
uhonorowana została w 1960 roku prestiżową Nagrodą Pulitzera. Dodam
opowieści będącej dramatem sadowym i zadającej pytania: o motywacje, o
człowieczeństwo, o miłosierdzie, o wolność jednostki i wartości.
Fred
Fordham - (urodzony w 1986 roku Londyńczyk, twórca udzielający się na
wielu polach kultury i etatowy komiksiarz tworzący adaptacje np.
ostatnio powieści Philipa Pullmana „Przygód Johna Blake'a”) - podjął się
karkołomnego zadania. Aczkolwiek po lekturze mogę stwierdzić, że
poradził sobie z wszystkimi zagadnieniami. Wrócił do Londynu z tarczą!
Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku! Nie chce mi się wierzyć, iż nie
czytaliście tej powieści? Nie oglądaliście filmu w reżyserii Roberta
Mulligana i znakomitą rolą Gregory'ego Pecka?
Nie znacie jej?
Okej, w kilku zdaniach przybliżę zarys fabuły. Jest rok 1933. Rodzeństwo
Jem i Smyk są dziećmi znanego adwokata Atticusa Finacha. W czasie
wakacji spotykają Dilla, nowego kolegę, który przyjechał do wujostwa.
Bawią się razem i psocą. Mieszkańcy ich miasteczka (Maycomb, w stanie
Alabama) są zintegrowani i tradycyjni, ale swoistą mroczną legendą
obrosła rodzina Radley. Jest jeszcze jeden i znacznie potężniejszy -
ukryty - wróg. To rasizm i nacjonalizm. W tym okresie w Europie budziły
się demony faszyzmu, lecz na południu Ameryki Północnej szerzył się Ku
Klux Klan. Rasizmu nie było w domu Atticusa Finacha. Po śmierci jego
żony dziećmi zajęła się czarnoskóra niania Calpurnia. Tymczasem sielankę
miasteczka przerwało brutalne przestępstwo, w które uwikłana była
wspomniana rodzina Radley oraz czarny pracownik sezonowy. Wszyscy w
miasteczku przed orzeczeniem sądu wydali wyrok! Adwokat Atticus miał
inne zdanie. Przekonany o niewinności murzyna i z pełną werwą podjął
się jego obrony. Wiedział, że jest to zadanie bardzo trudne! Aczkolwiek
nie przewidział w tej sprawie roli swojej rodziny i jaką ceną za to
będzie musiał zapłacić.
Adaptacja Freda Fordhama jest wierna z
pierwopisem, a nawet większość zawartych w komiksie tekstów jest
odzwierciedleniem książkowego pierwowzoru. Jedyna różnica to scena
początkowa (poznania rodzeństwa z Dillem), która w książce pojawia się
dopiero po szczegółowym opisie miasteczka.
Więcej nieścisłości
nie pojawia się w komiksie, ale na pewno zwrócisz uwagę na piękną
malarską szatę graficzną. Fred Fordham ma podobny styl graficzny do
tego, który prezentuje autorka Vanyda Savatier, a na przykład w kadrach,
w których prowadzone są rozmowy, jego styl przypomina mi manierę Fanny
Vaucher.
Zwrócisz także uwagę na bardzo ładną formę wydania
komiksu; grzbiet, szerokie skrzydełka – przydatne zakładki, pachnący
papier, perfekcyjny DTP.
Podsumowując! Powieść Harper Lee „Zabić
drozda” w swoim czasie zmieniła maksymalnie świadomość narodów w
kwestiach rasowych. Przeniesiona przez Freda Fordhama w ramy komiksu
pozwala czytającemu przenieść się do tego świata. A wręcz wiernie oddaje
ducha tej historii. Jednakże muszę także dodać, iż przesłanie płynące z
lektury jest nawet w komiksie, w tym momencie i zawsze ponadczasowe i
niesie ogromną mądrość i ostrzeżenie przed zachowaniami rasistowskimi.
Polecam!
===================================================================================
Recenzja ukazała się w portalu Wielkie Archiwum Komiksu: http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-10129.html#2122
http://www.wak.net.pl/old_wak/_review_view-tytuly-0-10129.html#2122
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz